W Indiach uznawana za roślinę świętą. Bez szczypty żółtego proszku nie odbędzie się tam wesele ani część religijnych ceremonii. Bez niej życia nie wyobrażają sobie kucharze pod każdą szerokością geograficzną. Chwalą ją dietetycy i naukowcy, bo dla zdrowia może zrobić więcej niż pełna apteczka suplementów. Kurkuma – przyprawa do zadań specjalnych.
Drobna i skromna kuzynka imbiru. W naukowym języku botaników ma kilka nazw: ostryż, szafranica, szafran indyjski, żółcień lub żółty imbir. My znamy ja pod nazwą kurkuma. Pierwsze wzmianki na jej temat można znaleźć w starożytnych asyryjskich księgach na temat ziół i to na grubo przed narodzeniem Chrystusa. Dziś jest jedną z najpopularniejszych przypraw. A naukowcy co chwila dodają kolejne do długiej listy jej zalet.
oczyszczająca moc kurkumy
Mocy, którą ma żółty proszek nie da się porównać z żadna inna przyprawą. To jeden z najsilniejszych antyoksydantów, które stworzyła natura. Wszystko dzięki kurkuminie, podstawowej substancji aktywnej, która znajdziemy w kłączach kurkumy. Zwalcza wolne rodniki odpowiedzialne za proces starzenia się i zmiany nowotworowe. Ale to nie wszystko – niszczy bakterie i wspomaga wątrobę, która oczyszcza krew z toksyn.
Oczyszczające właściwości kurkumy od wieków wykorzystują mieszkańcy Indii, i to nie tylko w kuchni. Kurkuma to podstawowy składnik ceremonii, którą przechodzi każda hinduska panna młoda. Kobiety z jej rodu przygotowują specjalną pastę z kurkumy, drzewa sandałowego, wody różanej i ziół a potem wspólnie nakładają ja na ciało i twarz. To ma nie tylko oczyścić cerę, odprężyć przyszłą małżonkę i sprawić, by w dniu zaślubin wyglądała idealnie. Hindusi wierzą, że ceremonia haldi odpędza złe moce i przynosi powodzenie w małżeństwie.
szczypta dla figury, szczypta dla zdrowia
Baczniej powinny przyjrzeć się kurkumie osoby, które chcą zrzucić trochę kilogramów. Zawarte w przyprawie substancje czynne przyspieszają trawienie, wspomagając pracę trzustki i wątroby i podkręcają metabolizm. A szybszy metabolizm i trawienie, plus lepsza praca wątroby nie tylko zapobiegają odkładaniu się tłuszczu ale pomagają też spalić ten, który nie wiadomo kiedy udało nam się odłożyć.
Po kurkumę warto sięgnąć nie tylko w czasie diety odchudzającej. Mistrzowie ajurwedy jednym tchem wymieniają zbawienne działanie przyprawy na pracę mózgu i naszą odporność. A naukowcy potwierdzają – kurkuma przeciwdziała chorobom degeneracyjnym, takim jak choroba Alzheimera, wspiera leczenie chorób oczu i zwalcza infekcje. Działa też przeciwzapalnie i przeciwbólowo.
kuchnia pachnąca kurkumą
Jej korzenny aromat i delikatną ostrość znajdziecie w wielu potrawach i to nie tylko tych hinduskich. Szeroko stosowana jest w całej Azji i innych kuchniach Wschodu. Jest jednym z najważniejszych składników mieszanek przypraw, w tym tej najsłynniejszej – curry. W większości z nich występuje w towarzystwie imbiru i wielu innych przypraw. Ale to pieprz ma tu kluczowe znaczenie. Zawarta w nim piperyna wielokrotnie zwiększa działanie kurkuminy.
Kurkumę warto dodawać do zup, koktajli owocowych czy tych na bazie mleka. W sklepie znajdzie ją w postaci dobrze znanego proszku. Warto tez sięgnąć po świeże kłącze, które coraz częściej pojawia się w marketach. Obrane i starte dodaję do mojego ulubionego syropu z imbiru na odporność. W okresie przeziębień działa cuda.
ajurwedyjska pasta z kurkumy
Pasta z kurkumy to jeden z moich ulubionych przepisów podpatrzonych u Agnieszki Maciąg. Receptura jest prosta – trzy solidne łyżki kurkumy mieszamy z połową szklanki wody. Dodajemy 3-4 szczypty pieprzu i podobna ilość mielonego imbiru. Stawiamy na ogniu, zagotowujemy i zmniejszamy ogień. Gotujemy 7-8 minut do uzyskania gęstej pasty. Przekładam pastę do słoiczka i przechowuję w lodówce. Świetnie sprawdza się gdy chcę przygotować super zdrowe złote mleko ale równie dobrze jako dodatek do koktajli i zup.