Jest krewnym morwy i fig, które uwielbiamy w deserach, tylko dużo, dużo od fig większym. I jest dużo bardziej uniwersalny. Na stół może trafić w formie deseru, ale przede wszystkim to doskonały zamiennik mięsa. Średnio wprawny kucharz w kilka minut zamieni go w wegańską szarpaną wieprzowinę czy obłędne nugettsy.
Rośnie w Azji, Brazylii i Afryce wygrzewając się pod tropikalnym słońcem. Drzew uginających się pod ciężarem zielonych kul albo jaj nie da się z niczym pomylić – ogromne są nie tylko drzewa, ale i same owoce, które mogą mieć niemal metr długości. Ważą nawet 30-40 kilogramów!
Po przekrojeniu grubej, przypominającej rafę koralową skórki znajdziemy żółte, włókniste bulwy i duże pestki. Dojrzałe owoce chlebowca (ang. jackfruit) smakują obłędnie – są słodkie i przypominają jednocześnie ananasa, mango i banana. Do Europy trafiają w puszkach w syropie. Ja uwielbiam suszone owoce chlebowca, które przypominają chipsy.
alternatywa dla kurczaka
Desery to dopiero początek długiej listy zastosowań chlebowca. Mieszkańcy Tajlandii, Indonezji czy Filipin już dawno zauważyli, że zielony, niedojrzały chlebowiec doskonale naśladuje mięso! Chociaż technicznie to owoc, jego konsystencja jest podobna do kurczaka lub wieprzowiny. Jednym słowem chlebowiec to wegańskie mięso.
Młody owoc chlebowca ma włóknistą konsystencję i neutralny smak. Świetnie chłonie smak dowolnych przypraw, marynat i sosów. Dobrze komponuje się z sosem barbecue, ostrymi przyprawami, sosem pomidorowym czy curry. Możesz go gotować, panierować, smażyć, dusić a nawet grillować. A może frytki? Jak najbardziej.
jackfruit znaczy zdrowo
Oprócz tego, że jest smacznym i bezmięsnym sposobem na delektowanie się posiłkami włączenie chlebowca do jadłospisu pochwali każdy dietetyk: zawiera witaminy i minerały, w tym witaminę A i C, ryboflawinę, magnez, cynk i żelazo. W porcji znajdziecie też 3 gramy błonnika na porcję i 110 miligramów potasu, którego w naszej diecie zwykle brakuje. W przeciwieństwie do produktów zwierzęcych, chlebowiec nie zawiera tłuszczów nasyconych ani cholesterolu i jest niskokaloryczny. Trochę gorzej wygląda pod względem białka, bo daleko mu do tofu czy mięsa. W tym przypadku chlebowiec jako wegańskie mięso sprawdza się nieco gorzej. Bogate w białko są jego nasiona, z których robi się mąkę, ale w Polsce to nadal produkt bardziej niż egzotyczny.
Młode owoce chlebowca w zalewie kupicie za to bez trudu. Poszukajcie w sklepach ze zdrową żywnością, w sklepach z żywnością azjatycką, w marketach albo w internecie. Puszka to wydatek około 10 złotych. Ważne by był to chlebowiec w zalewie (ang. in brine). Ten w syropie to owoc dojrzały, do deserów.
krótka instrukcja obsługi
Młody chlebowiec do puszki trafia zalany wodą, często z dodatkiem soli. Po wyjęciu go z puszki kawałki owoców trzeba dobrze wypłukać w zimnej wodzie i odsączyć. Potem wystarczy włączyć wyobraźnię. Koniecznie wypróbujcie mój przepis na wegańskiego burgera z szarpaną wieprzowiną.
Masz swój pomysł na wykorzystanie tego produktu? Podziel się nim!
Zostaw komentarz, otaguj @plateby.kate na instagramie i oznacz hashtagiem #platebykate
Na zdjęciu po prawej masz duriana a nie chlebowca…
nie jestem pewna ale sprawdzę 😉