Kuzyni naszych kopytek ale spod ciepłego słońca Italii. Gnocchi. Delikatne poduszeczki, które przyjemnie rozpływają się w ustach – duma każdej włoskiej pani domu. I sposób na szybki, pyszny obiad.
Po włosku to po prostu “bryłki”. Na włoskich stołach goszczą od starożytności. Recepturę nad Tybr przywieźli z Bliskiego Wschodu legioniści, którzy wracali do domu z wypraw wojennych. A rzymskie gospodynie i kucharze uczynili z gnocchi jedną z najważniejszych potraw włoskiej kuchni.
Rodzajów gnocchi, które Włosi zaliczają do makaronów jest wiele. Zanim na Stary kontynent zza oceanu trafiły ziemniaki “bryłki” przyrządzano z semoliny. Dziś w niektórych regionach do ciasta na gnocchi dodaje się pure z warzyw, szpinak czy ricottę. Te na bazie ziemniaków, gnocchi di patate są chyba najbardziej znane i jak pozostałe rodzaje – pyszne po prostu.
Włosi kochają je tak bardzo, że 29 dzień każdego miesiąca to dzień gnocchi. I dzień szczęścia. Odpowiedź na pytanie “dlaczego?” można znaleźć w legendzie o świętym Pantaleonie. Święty w czasie wędrówki po Italii pukał do drzwi domów prosząc o jedzenie. Nakarmiła go jedynie najuboższa z rodzin i podzieliła z przybyszem właśnie ziemniaczanymi kluseczkami. Szczodrość, którą okazali wędrowcowi odmieniła ich los – święty pod naczyniem zostawił im mnóstwo pieniędzy.
tajemnica delikatnych gnocchi
Każda włoska pani domu ma swój własny przepis na najlepsze kluseczki. I wiecie co? Znam je (prawie) wszystkie. Wszystko dzięki mammie mojego włoskiego przyjaciela Antonii. Pamiętacie jej sos do spagetti, którym podzieliłam się na blogu? Patenty Antonii są najlepsze.
Rzecz najważniejsza to proporcje ziemniaków i mąki. Jeśli mąki będzie za dużo kluseczki będą sztywne, jeśli za mało – będą się rozpadać przy gotowaniu. Idealna proporcja to między 125 a 150 gram na każde 500 gram ziemniaków. Sprawdź, jaka proporcja mąki będzie Ci najbardziej smakować.
Po drugie – żółtka. Zamiast całych jajek. I tu znów chodzi o delikatność – dodatek białka usztywnia kluseczki.
Po trzecie – sposób gotowania. Wystarczyłaby woda, tak jak w przypadku kopytek, ale gnocchi ugotowane w mleku to prawdziwa rozkosz. Możesz też wymieszać wodę i mleko w równych proporcjach.
I ostatnia sprawa – rowki. Antonia formowała gnocchi na specjalnej drewnianej deseczce ale w warunkach domowych wystarczy widelec. Dzięki rowkom kluseczki przyjmą więcej sosu. Świetną lekcję tego jak formować włoskie kopytka w 3. części Ojca Chrzestnego dał Andy Garcia. Myślę o tej scenie zawsze, gdy zatapiam widelec w mięciutkich, pysznych gnocchi.
GNOCCHI CZYLI WŁOSKIE KOPYTKA
Składniki
- 500 g ziemniaków po obraniu
- 135 g mąki pszennej
- 20 g masła
- 1 żółtko z dużego jaja
- 1/2 łyżeczki soli
DO GOTOWANIA
- 1 litr mleka
DODATKOWO
- mąka do oprószenia blatu
Sposób przygotowania
- Ziemniaki ugotuj do miękkości. Odcedź, jeszcze ciepłe lekko rozgnieć widelcem. Dodaj masło, sól i wymieszaj. Potem przepuść przez praskę, zmiel w maszynce do mięsa albo dokładnie rozgnieć. Odstaw do ostygnięcia.
- Gdy ziemniaki będą zimne dodaj mąkę i żółtko i dobrze wyrób ręką. Ciasto powinno być jednolite ale dość kleiste.
- Oprósz mąką dłonie i blat, na którym będziesz formować kluseczki. Wyłóż ciasto na blat i podziel na 4-6 części. Z każdej części uformuj wałeczek. Każdy wałeczek pokrój nożem na mniej więcej 2 centymetrowe kawałki. Widelcem zrób na kluseczkach rowki.
- W szerokim garnku zagotuj mleko i szybko zmniejsz ogień. Mleko powinno jedynie perkotać. Kluseczki partiami wrzucaj do mleka. Każdą partię gotuj mniej więcej 3 minuty, wyjmij z garnka łyżką cedzakową i przełóż na talerz. Podawaj z ulubionym sosem.
Właśnie zrobiłam i już nie ma. Pyszne mięcutkie. Polecam 🙂
bardzo się cieszę 🙂 i zapraszam częściej